Witajcie Kochani,
od kilku lat w czasie
Świąt Bożego Narodzenia brakuje białego puchu, brakuje też
prawdziwego zimowego uroku. Moje wspomnienia Świąt z dzieciństwa zawsze
wiążą się z zimowym, białym krajobrazem za oknami, z ciepłem ognia i
iskierkami w kominku, z kolędami, zapachem pomarańczy, piernika i
barszczu z uszkami.
Dlatego zaserwowałam sobie taki świąteczny klimacik na mojej
dzisiejszej pracy. Papier pokryty płatkami śniegu doskonale zastępuje
mi ten naturalny, do tego zaspy śnieżne z gazy, sople lodu wykonane
perłową konturówką, skrzący brokat w mroźnej poświacie nocy i biała
śnieżynka wydziergana na szydełku, tworzą piękny świąteczny, zimowy
nastrój.
Mam też zapach pierników z nutką cynamonu.
Centralna
część kartki jest zwieńczeniem momentu tak przez nas wyczekiwanego - Narodzenia Pańskiego, poprzedzonego obwieszczeniem światu przez
Aniołów - ta scenka znajduje się na wieczku pudełka.
Chcę Was jeszcze serdecznie zaprosić na trwające na naszym blogu wyzwanie grudniowe:
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko,
Inka-art
Ja pamiętam śnieżne zaspy wieksze ode mnie,ale to pewnie dlatego, że sama byłam niższa. :-) Świetne kartki!
OdpowiedzUsuńAnetko, mam wrażenie że jako dzieci bardziej niecierpliwie oczekiwaliśmy Świąt, które wnosiły z sobą magię i urok. Dzisiaj trochę brakuje mi tego wyjątkowego klimatu. Dzięki za ciepłe słowa :-)))
Usuń